Steam Deck pojawił się na rynku konsol ledwie dwa dni temu i już zbiera pochwały. Jest to świeżutki jak poranne bułeczki w piekarni kloc, na którym zagrasz praktycznie we wszystko co posiadasz w swojej bibliotece Steam.
Valve idzie w mobilność, czyli Steam Deck i jego przodek
Steam Deck jest na ustach graczy już od długiego czasu, jednak dopiero od dwóch dni można zobaczyć jak wygląda efekt wysiłku rzemieślników z Bellevue w stanie Waszyngton.
Nie jest to co prawda pierwsze podejście Valve do kwestii urządzeń pozwalających na grę mobilną. Zaprezentowane w 2015 roku Steam Machine miało być czymś w rodzaju peryferia dostosowanego do tworzenia systemów dostosowywanych do Steama i uruchamiania za jego pomocą gier. Dlatego też Steam Machine napędzano systemem SteamOS opartym na Linuxie. Maszyna Parowa nie spełniła oczekiwań. Ponieważ wymagała ona Linuxa, nie była w stanie okiełznać każdej gry ponieważ wymagało to dostosowywanie każdego tytułu do wymagań owego systemu co na dłuższą metę nie okazało się opłacalne. Dlatego w 2018 roku została po cichu wycofana. Jednakże to nie zniechęciło Valve do pozostania otwartym na tworzenie platformy open-hardware.
Częścią projektu Steam Machine był również Steam Controller którego wczesne prototypy zawierały mały ekran LCD, który mógłby współgrać z głównym ekranem, na którym toczyłaby się właściwa rozgrywka (pomysł wykorzystany przy okazji premiery Wii U od Nintendo).
Pierwsze doniesienia o Steam Deck pojawiły się w połowie 2021 i od razu wzbudziły sensację w Internecie. Ogłoszono wtedy trzy modele, z których każdy miał oferować lepsze komponenty, a co za tym idzie, lepsze doznania z grania co wprost proporcjonalnie przekłada się na wzrost ceny. W obecnej chwili model Steam Deck zapewniający najlepsze doznania z korzystania kosztuje 3099 zł. Jednak czy na pewno trzeba tyle wydać, żeby dobrze się bawić?
Natura nie lubi próżni
Steam Deck nie jest oczywiście jedyny w swoim rodzaju. Już w 2017 roku mieliśmy okazję być świadkami bardzo ciekawego eksperymentu na rynku konsol jakim było Nintendo Switch. Od razu uwagę przykuł fakt, że jest to sprzęt, który zapewnia możliwość grania w co chcesz i gdzie chcesz. Nie był i nie jest to co prawda mocarny sprzęt, ale Nintendo od bardzo dawna trzyma się zasady, w której zakładają, że nie trzeba pakować komponentów za nie wiadomo ile by dostarczyć kompletny i kompetentny sprzęt do grania. Dlatego też kwestią czasu było pojawienie się następnej „cegły”, która potrafi „wszystko”. I oto pojawia się Steam Deck (steampowered.com).
Oczywiście trzeba pamiętać, że oba sprzęty są dopracowanymi i ciekawymi urządzeniami.
Nie należy ich stawiać obok siebie i porównywać w każdym aspekcie, ponieważ celują w nieco odmienne grupy.